O zmianach, etacie i pracy na swoim bez zadyszki. Rozmowa z Jadwigą Korzeniewską
23752
post-template-default,single,single-post,postid-23752,single-format-standard,wp-custom-logo,theme-stockholm,stockholm-core-1.1,woocommerce-no-js,select-child-theme-ver-1.0,select-theme-ver-5.1.8,ajax_fade,page_not_loaded,wpb-js-composer js-comp-ver-6.0.5,vc_responsive
praca na swoim

O zmianach, etacie i pracy na swoim bez zadyszki. Rozmowa z Jadwigą Korzeniewską

Socjolożka, Coachka, Trenerka, Autorka Książek, Prowadząca Podcast, Panda Produktywności, a przede wszystkim Królowa Nawyków w Laboratorium Zmieniacza.

Jadwiga Korzeniewska – tworzy kursy online związane z budowaniem i zmianą nawyków oraz skuteczną organizacją pracy freelancera. Propagatorka cyfrowej równowagi i detoxu od bycia online.

 

Poznałyśmy się kilka lat temu na spotkaniu networkingowym, organizowanym przez znane blogerki. Pamiętam, że było to tuż przed premierą Twojej pierwszej książki: Jadwiga Korzeniewska – „Ograć Nawyki. Jak zastosować mechanizmy gier w procesie zmiany osobistej”. Ujęło mnie wtedy Twoje poczucie humoru, tak podobne do mojego <dopiero później dowiedziałam się, że z etatowej pracy wypowiedzenie złożyłaś w prima aprilis ?>. Jaka ja jestem wdzięczna, że kiedy wychodziłam ze spotkania „wcisnęłaś” mi swoją wizytówkę. To takie dzisiaj niemodne w świecie biznesu online, a dzięki tej wizytówce miałam szansę lepiej Cię poznać i w sieci, i później w realu.

 

Zacznijmy od Korzeni. Korzeni zawodowych. Wiem, że doświadczenia zawodowe zaczęłaś zbierać od razu po maturze. Co było Twoją pierwszą pracą?

 

Moja pierwsza praca była absolutnie przypadkowa. Miałam 19 lat, byłam świeżo po maturze, bez szans na to, by skorzystać z dobrodziejstwa studiów dziennych. Mojej rodziny nie było na to stać, więc musiałam znaleźć dla siebie źródło utrzymania, a docelowo także źródło finansowania studiów. Trafiłam do firmy ubezpieczeniowej – do lidera na rynku ubezpieczeń na życie i funduszy emerytalnych.

 

Czy wybór pierwszej pracy i kolejne zmiany miały wpływ na to, co robisz dzisiaj?

 

Lubię myśleć, że ścieżka, którą idę przez życie ma jakiś sens ?. Staram się patrzeć na swoją drogę zawodową całościowo, holistycznie. Ta perspektywa pokazuje mi, że owszem – to, gdzie jestem teraz, wynika także z poprzednich doświadczeń zawodowych.

 

Czego nauczyłaś się będąc na etacie, a co dzisiaj wykorzystujesz w codziennej pracy freelancera i przedsiębiorcy?

 

W pewnym momencie ścieżki zawodowej moje losy splotły się z branżą usług szkoleniowych. Początkowo pracowałam jako dostawca usług, później – w innej instytucji – jako odbiorca usług. I chyba właśnie ten ogląd rynku z dwóch stron jest dla mnie najbardziej cenny w pracy freelancera.

 

Gdybyś dzisiaj miała ponownie podjąć decyzję czy odejść z „ciepłego” etatu zrobiłabyś to ponownie?

 

Nie lubię demonizować etatu, bo uważam, że ma on niepodważalne plusy. Nie dla każdego jest praca na swoim i nie dla każdego jest praca na etacie. Mi na etacie najbardziej brakowało niezależności, wolności wyboru co do projektów i zadań. Nie miałam poczucia, że moja praca przynosi ludziom realną wartość. I myślę, że przede wszystkim z tych właśnie powodów ponownie podjęłabym taką samą decyzję. Tyle tylko, że mądrzejsza o tych kilka lat, lepiej bym się przygotowała, np. więcej bym inwestowała w swój rozwój jako freelancera i szybciej bym delegowała różne zadania fachowcom, zamiast sama się szarpać z rzeczami, na których się nie znam.

 

Mówisz, że własny biznes nie jest dla każdego. Jaka jest według Ciebie podstawowa różnica pomiędzy pracą na etacie a pracą we własnej firmie?

 

Praca na swoim, praca zdalna, praca z domu – rządzą się swoimi prawami i wymagają o wiele więcej samodyscypliny.

 

praca na swoim

 

Co było najtrudniejsze na Twojej drodze do zbudowania własnego biznesu?

 

Trudna była początkowa niestabilność przychodów. Etap wyrabiania własnej marki był mozolny. Do tego uaktywniał się u mnie syndrom oszusta, który skutecznie stopował mnie w działaniach. Trudno było mi także sprzedawać – miałam wrażenie, że wpycham ludziom coś, czego nie potrzebują. Potrzeba dużego zaufania do siebie, swoich kompetencji, ale także oglądu kogoś z zewnątrz, by uwierzyć we własny produkt czy usługę. Dopóki my nie uwierzymy w to, że warto nam zapłacić, klient też w to nie uwierzy.

 

Jest mi bardzo bliskie to, o czym mówisz. Sama miałam duże opory, aby wejść do świata online, mimo bardzo szerokiej wiedzy merytorycznej i dowodu słuszności w postaci płacących klientów. Bardzo się cieszę, że wzięłam udział w Twoim kursie Freelance bez zadyszki, a jego efektem jest między innymi zatrudnienie Wirtualnej Asystentki. Bardzo istotne było ustalenie moich mocnych stron i tego, na czym powinnam się skupić, a co mogę, albo wręcz powinnam delegować. A jak to jest u Ciebie – jakie są Twoje mocne strony i jak je wykorzystujesz w codziennej pracy?

 

Moją najmocniejszą stroną jest to, że o rzeczach często trudnych, potrafię mówić ze swadą, w prosty, zrozumiały sposób. Czasem słyszę komentarze, że to nie przystoi, żeby socjolog używał potocznego języka, ale ja uważam, że to jest właśnie moja duża zaleta. Dzięki temu łatwiej trafiam do moich odbiorców z użytecznym przekazem.

 

Jak wygląda Twój „typowy” dzień?

 

Trudno mi powiedzieć, czy istnieje u mnie coś takiego jak typowy dzień. Jeśli pracuję przy biurku lub po prostu z domu, to mam swój rytuał wejścia do pracy. Stosuję go po to, żeby moja głowa „wiedziała”, że teraz nie będziemy robić prania albo gotować obiadu, tylko pracować zawodowo ;). Staram się nie pracować wieczorami ani w weekendy. Wieczorem moja produktywność jest dość niska. Weekendy przeznaczam na regenerację i detox od bycia on-line.

 

praca na swoim

 

Czego mogą się od Ciebie nauczyć osoby, które chciałyby coś zmienić w życiu?

 

Myślę, że to zależy od tego, jaka jest ich otwartość i gotowość na zmiany ;-). Jestem propagatorką tego, żeby nie cisnąć się do granic możliwości, tylko by działać w swoim tempie, bez zadyszki, w zgodzie ze sobą. Zupełnie jak panda ;).

 

Jak najlepiej przygotować się do zmiany? Od czego zacząć?

 

Wiele osób wchodzi w proces zmiany na fali haju motywacyjnego. To taki stan, w którym wydaje nam się, że tym razem się uda, że tym razem sprawy potoczą się inaczej. Mamy wówczas takie przekonanie, że nic nas nie pokona. Tyle że ono mija, gdy naszej drodze pojawiają się pierwsze trudności, wymówki, pokusy. Wtedy dochodzi do zmiany o 360 stopni – czyli powrót do miejsca, z którego startowaliśmy ;). Aby wejść w proces zmiany z chłodną głową, przede wszystkim trzeba przyjrzeć się sobie pod lupą. To wymaga dużej szczerości z samym sobą, ale inaczej nie da się stworzyć planu działania, który będzie odpowiadał nie tylko naszym potrzebom, ale i możliwościom.

 

Co powstrzymuje ludzi przed zmianą?

 

Czynników jest całe mnóstwo. Począwszy od strachu przed porażką, przez brak odpowiedniej wiedzy i umiejętności, jak się za to zabrać, na strachu przed sukcesem skończywszy. Zmiana nawyków to nie jest przesunięcie pstryczka w jedną albo w drugą stronę. Czasem potrzeba sporo zasobów, na przykład czasu i energii, by zmienić nawyki na dobre – i to także bywa przyczyną, dla której wolimy nic nie zmieniać.

 

Wkrótce ukaże się Twoja kolejna książka. Uchylisz rąbka tajemnicy, o czym tym razem będziemy mogli przeczytać?

 

Będzie to książka o czymś, co nazywam dobrą motywacją, dzięki której możemy realizować cele w zgodzie ze sobą – bez dociskania się, z poszanowaniem swoich granic i troską o siebie w kryzysie. Wiele osób, z którymi pracuję, czuje się jak wybrakowane egzemplarze. Przychodzą do mnie w nadziei, że ich naprawię. Ciężko jest osiągać cele z radością, gdy człowiek ma przeświadczenie, że startuje z poziomu zero i że jest daleko w tyle za innymi. Chcę poprzez tę książkę pokazać, że można myśleć i działać inaczej, a przy tym nadal być skutecznym.

 

Czym jeszcze zaskoczysz swoich Czytelników w tym roku roku?

 

Jako introwertyk nie mam potrzeby zaskakiwania kogokolwiek ;). Jednym z pierwszych projektów, które wzięłam na tapet w tym roku były cyfrowe nawyki i cyfrowa równowaga. I wtedy – cała na biało – wjechała pandemia.

 

 

Co zmieniło się w Twoich planach i działaniach w związku z pandemią?

 

Jak zwykle potraktowałam moją społeczność jako ciało doradcze, by poznać jej aktualne potrzeby. Zmodyfikowałam swoje plany, niektóre projekty zawiesiłam. Zorganizowałam Pogotowie Otuchowe, w ramach którego wspieram w radzeniu sobie z obecną sytuacją poprzez live’y i grupę na FB. Mam więcej klientów na coaching, który realizuję poprzez sesje on-line. Przygotowuję także wcześniej niż było to zaplanowane start kolejnej edycji kursu „Freelance bez zadyszki” (startujemy 25.05). Natomiast zanim zaczęłam intensywnie działać, przeszłam przez wszystkie etapy żałoby. I myślę, że to bardzo ważne, byśmy dali sobie prawo do tego, by przeżyć na swój sposób to, co się wokół nas teraz dzieje.

 

Gdzie Cię można znaleźć?

 

Zapraszam na FB, zarówno na mój fanpage, jak i Grupy Zmieniaczy, w której odbywają się m.in. wyzwania

Na blogu również publikuję artykuły związane ze zmianą nawyków, freelancem czy równowagą cyfrową.

Ostatnio najczęściej mnie można spotkać na Instagramieregularnie nagrywam Insta Stories – bardzo polubiłam tę formę komunikacji z moimi Czytelnikami:

 

Dziękuję za Twój cenny czas i ciekawą rozmowę!

 

________________________________

Jeżeli chcesz przeczytać inne ciekawe wywiady, zapraszam na cykl rozmów z niezwykłymi osobami. Zobacz więcej tutaj.

 

Brak komentarzy

Dodaj komentarz