Syndrom oszusta. Czy masz gotowość do zmiany?
22495
post-template-default,single,single-post,postid-22495,single-format-standard,wp-custom-logo,theme-stockholm,stockholm-core-1.1,woocommerce-no-js,select-child-theme-ver-1.0,select-theme-ver-5.1.8,ajax_fade,page_not_loaded,wpb-js-composer js-comp-ver-6.0.5,vc_responsive
syndrom oszusta

Syndrom oszusta. Czy masz gotowość do zmiany?

Był lipiec 2015 roku kiedy zainteresowałam się biznesem online i po raz pierwszy zaczęłam myśleć o przeniesieniu mojej działalności edukacyjnej do Internetu.

Oczywiście wcześniej działałam na FB, LinkedIn, prowadziłam konsultacje na skype. W tamtym czasie realizowałam projekt dla korporacji poza miejscem zamieszkania i w związku z tym wieczory spędzałam w hotelu. Zamiast oglądać seriale – oglądałam webinary. Zaczęłam jak szalona kupować i realizować kursy online, zgłębiać wiedzę o marketingu internetowym, podcastach, mediach społecznościowych. Pomyślałam sobie wtedy, że to możliwe, aby pracować zdalnie z Fuerteventury. Już wtedy część pracy i zleceń dla klientów wykonywałam zdalnie.

 

W ciągu kilku lat kupiłam na temat marketingu i biznesu online kilkadziesiąt przeróżnych źródeł wiedzy (kursy, książki, ebooki). Wzięłam udział w licznych webinarach, live’ach na FB czy Instagramie, przeczytałam setki artykułów na blogach. Zrobiłam nawet kurs z robienia stron internetowych, choć finalnie nie zdecydowałam się na samodzielnie robienie strony internetowej. Uff jak dobrze! Samo przygotowanie materiałów i koncepcji, jak ta strona ma wyglądać odkładałam na później, na dużo później. W czasie przygotowań tej strony urodziło się dwoje dzieci – Maciuś (synek Projektantki strony) i Maya (moja córeczka).

 

Syndrom oszusta? Co to takiego?

 

Mamy początek 2020 i moja nowa strona z blogiem właśnie trafiła do sieci. Juhu!

Co się w tym czasie wydarzyło? Nauczyłam się WSZYSTKIEGO (sic!) o marketingu internetowym. Wkradł się do mojego mózgu syndrom oszusta, który twierdził, że jeszcze moja wiedza z tego zakresu nie jest odpowiednia.

To taki potworny robak, który twierdzi, że skoro nie wiesz wszystkiego to nie możesz zacząć. Znasz kogoś na świecie, kto wie wszystko? Jak mam robić webinary, skoro nie umiem obsługiwać systemu do webinarów? To przecież proste, ale ja nie mam czasu. Jestem w moim kołowrotku pracy na kilka playerów i muszę wybierać, które zlecenia realizować i które zadania robić. Ten robak to też taki mega perfekcjonista, który nie pozwala wydać bubla. Nakazuje dopieszczać każdy tekst, sprawdzać literówki, przecinki i dbać o każde wypowiedziane słowo. 

 

Można powiedzieć, że zrobiłam magistra z marketingu internetowego i blogowania, ale swojego bloga rozpoczynam dopiero teraz. Czemu? Odpowiedź jest prosta: NIE MUSIAŁAM. Miałam CZAS na to, aby dużo pracować, klientów, zlecenia i pieniądze – z trzech alternatywnych źródeł (doradztwa HR, coachingu kariery i turystyki). Dopiero moment, kiedy zostałam mamą uświadomił mi, że już czas zmienić tryb pracy i że do pracy w turystyce prędko nie wrócę. To już pora skupić się na 100%, na mojej ulubionej działce czyli doradztwie w karierze.  Czas na zmiany w moim modelu biznesowym, starategii i ofercie. Czas wyjść ze strefy komfortu, zorganizować live, webinar, nagrać video czy InstaStories.? Ze względu na miejsce zamieszkania (Wyspa Kanaryjska – przyp. red.) mam ograniczone możliwości pracy z klientem biznesowym, który wymaga mojej obecności w Polsce, to też potrzebowałam uwzględnić w  moim planie działania na kolejny rok.

 

 

Czekasz na idealny moment? Na pełną gotowość do zmiany?

 

MOŻE CZEKASZ NA ZNAK OD WSZECHŚWIATA? 

 

Zdradzę Ci pewien sekret – ten idealny moment, w którym spotkają się wszystkie zmienne i ułożą w piękny obrazek, niczym puzzle z tysiąca elementów – nigdy nie nadejdzie. Nic się samo nie wydarzy. Jeśli Ty nie weźmiesz spraw we własne ręce i nie podejmiesz inicjatywy, działania, nie zaczniesz realizować planu, który świetnie wygląda w Twoim nowym pięknym plannerze, kalendarzu czy w wypasionej aplikacji. Wiem to z własnego doświadczenia, z którym chętnie się z Tobą podzielę.

Czy teraz jestem gotowa? Tak na 100%? A syndrom oszusta?

Pewnie, że jestem. Mimo to, mój wewnętrzny robak twierdzi, że może gdybym jeszcze przeczytała książkę, ebooka czy zrobiła dodatkowe kursy to pewnie byłoby lepiej. Mimo to, podjęłam decyzję i działanie: miesiąc temu zatrudniłam Elę do pomocy. Ela to moja Prawa Ręka, czyli Wirtualna Asystentka, która jak mało kto ogarnia wszystkie te zadania, które mi niepotrzebnie zaprzątały głowę. Myślę sobie, Ela, gdzie Ty byłaś przez ostatnie 3 lata, już tyle fajnych rzeczy byśmy razem zrobiły, ale nie ma co teraz plakać nad rozlanym mlekiem – tak się nie stało, a czasu już nie cofniemy. Najważniejsze, żebyśmy teraz skupiły się na realizowaniu pomysłów i działaniu. 

Do tego też Ciebie zachęcam, zamiast rozkiminiać – zacznij działać, olej Twojego Oszusta, czy jak go sobie nazwiesz, on nic dobrego Tobie nie robi, nie ma sensu się nim przejmować.

 

Syndrom Oszusta

 

Rozwijaj mocne strony

 

Od zawsze trąbię, że zdecydowanie lepiej rozwijać swoje mocne strony niż inwestować czas w poprawianie słabych. Jestem ekspertem w mojej dziedzinie – czyli we wszelkich kwestiach związanych z pracą i jej poszukiwaniem. Znam rynek, wyzwania przed jakimi stoją kandydaci. Wiem, jak pracę znaleźć, jak zmienić zawód, jak się do tych zmian przygotować. Mam setki zadowolonych klientów, którzy z sukcesem zrealizowali swoje cele zawodowe, dokonali zmian, znaleźli nową pracę. Sama dokonałam naprawdę wielkich zmian w życiu zawodowym i osobistym. Do pewnych zmian i rozpoczęcia działań w swoim własnym mikro biznesie musiałam jednak dojrzeć. Potrzebowałam upewnić się, że już jest ten dobry moment na nowy start. Zajęło mi to kilka lat, zdecydowanie za długo.

Działaj mądrzej niż ja przez te kilka lat, inwestuj w rozwój mocnych stron. Korzystaj z pomocy profesjonalistów, wiedzy eksperckiej i wsparcia w tych obszarach, które nie są Twoją domeną. Jeśli pragniesz zmiany w życiu zawodowym to działaj i pamiętaj, że to syndrom oszusta, a nie rzeczywista sytuacja. To ten wewnętrzny robak, który mówi Ci, że nie dasz rady, nie ma racji!

 

Brak komentarzy

Dodaj komentarz